Nareszcie wiosnę czuć w powietrzu.
Huraa! :)
Nie lubię zimy. Chyba nikt nie lubi. Bo zimą jest zimno, ciemno i wstrętnie. Brrr... Ani trochę nie lubię zimy! Ani ciut ciut!
Żeby ją odpędzić, czasem odprawiam czary... ;)
I oto jeden z nich:
Mój mały ogród.
Mamy co prawda luty, ale ogródek powstał w styczniu.
Na przekór zimie, a co!
:)
Na dnie umieściłam warstwę drenażu, którą przysypałam ziemią ogrodniczą z domieszką piasku. Do tak przygotowanego podłoża wsadziłam mini sukulenty, a na koniec wszystko obsypałam szarym grysem.
Z ogródka jestem całkiem zadowolona, bo wygląda dość sympatycznie i cieszy me oko w ponure dni.
A teraz tylko czekać pierwszych chwastów! :D
Pozdrawiam
Ania