niedziela, 11 grudnia 2016

Jest bombowo!



Dzień dobry!

Jest bombowo! I będzie jeszcze bardziej! :)

Długo milczałam, ale tylko dlatego, że sezon zimowo-bombkowy (rozpoczęty w tym roku już w październiku) był a właściwie dalej jest bardzo pracowity. 

Hmm... Pamiętam jak w pierwszym sezonie zimowym, w pierwszej fazie fascynacji decoupage do bombek i wszelkich form kulistych podchodziłam jak pies do jeża. A bo serwetka się marszy i zawija, lakier spływa i w ogóle bez sensu te całe bombki, a teraz kule i owale to moje ulubione formy. Wszystkie obłe kształty są najbaradziej wymagające, nie wybaczają błędów co czyni je zdecydowanie najbardziej atrakcyjnymi. :)


Poniżej kilka tegorocznych "świątecznych kul".

Wszystkie bombki lakierowane są na błysk fluggerem 70 a dwie ostatnie warstwy wykończone lakierem Triple Thick. Uwaga! Ten ostatni nie lubi za grubych warstw bo skupaniec potrafi popękać i krwi napsuć. 


Zimowe Miasteczka 

na kuli



i ten sam motyw na medalionie




I medaliony z flagowymi zabytkami rodzinnego miasta :)


Zimowe ptaszki...



I inni zimowi towarzysze 





Na dzisiaj wszystko.
Reszta bardzo niebawem 
Bardzo, bardzo niebawem... :)

Pozdrawiam
Ania

6 komentarzy:

  1. Aniu, piękne te Twoje bombki, widziałam już wcześniej Twoje prace ale doceniam dopiero teraz bo sama rozpoczęłam przygodę z decoupage i wiem, że to wcale nie takie proste! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kasiu. Jak miło, że zajrzałaś :) Rzeczywiście decoupage taki prosty nie jest, a wydaje się, że wystarczy tylko przykleić serwetkę.. ;) Pozdrawiam i zaglądaj częściej!

      Usuń
  2. Bardzo podoba mi się to, że nie dałaś za dużo "śniegu". Cieniutkie warstwy i tylko gdzieniegdzie, z odrobiną brokatu wystarczają w zupełności.
    Wybrałaś trudne motywy do położenia na obłym kształcie, myślę o tych "pejzażowych", ale spisałaś się świetnie! No i brawo za błysk!!!!
    Staranność wykonania wskazuje na mistrzowską rękę.
    Uściski wielkie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Martuś! Cieszę się że podołałam, ale łatwo nie było, bo musiałam sporo podmalowywać. Na bombce z chłopcem w ogóle zabrakło mi serwetki (za szeroka bombka w obwodzie) więc te ośnieżone świerki to moja całkowicie domalowana fantazja ;) A śniegu dałabym jeszcze ciut mniej, tylko ten mój śniegowy preparat jak wysycha to się straszliwie rozlewa i rozłazi. Coś co jest na początku cienką śniegową kreską robi się wielkim śniegowym walcem. ;)

      Usuń